Hildegarda Filas-Gutkowska
Od wielu lat twórczo zaznacza swą obecność na mapie kulturalnej Bielska-Białej. Współpracuje z nauczycielskim ruchem literackim. Drukowała wiersze w wielu czasopismach, kalendarzach i wydawnictwach o zasięgu lokalnym i ogólnopolskim. Wydała tomiki „W zapachu tarniny" (1980), „Płonący zmierzch" (1982), „Śladem gorących cieni" (1990), „Blisko korzeni" (1994), „Rozmodlone słowa" (1997). Oprócz poezji pisze także opowiadania, humoreski, bajki oraz recenzje teatralne. Jest członkinią Stowarzyszenia Autorów Polskich, Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego i Związku Artystów, Pisarzy i Sympatyków Sztuki.
***
Pora wiosny
Myśli codzienności rozkołysał
wiatr na wysokim kominie
klekocą szare bociany
Nasilają się marzenia
pod drzewem
pies ufnie merda ogonem
nastała wiosny pora
Słońce rozlewając blask
ozłaca piasek wybrzeża
całuje wierzchołki gór
przysiada na ramieniu
człowieka przed dalszą
wędrówką w świat
***
Siła marzeń
Czerpać energię ze słońca
tańczyć z gwiazdami zawieszonymi
na drzewie — póki czas śpiewać
z księżycem w duecie
Siłą marzeń wyławiać z życia
to co najlepsze mieć
otwarte serce by kochać
bez zastrzeżeń
Tłumaczyć kiedy ktoś chce
zrozumieć nie odpychając — pomóc
marzenia mogą nas wiele nauczyć
tęsknota jak dłuto rzeźbiarza
formuje nasze życie
***
Jesienny dzień
Szaruga mgła
liście wdeptane w błoto
wilgotna kora drzew
sczerniały owoc
dzikiej róży
Ziąb słota
podniesiony kołnierz
twojej jesionki wiatr
trąca nagie gałęzie
szarpie witkami brzeziny
W spróchniałej wierzbie
Zawodzi wyje tylko jesień
Kroczy uśmiechnięta
bezlitosna
w aureoli złota
***
Zima
Wiatr mroźnym podmuchem
lepi białe kule
pod niebem tańczy
wesoło dym
Pagórek tuli
przykucnięte olszyny
a ośnieżona jedlina
w takt dziecięcego gwaru
kołysze czerwonego gila
Próbujesz nieśmiałym oddechem
ogrzać moje dłonie...
nie trzeba miły —
mam ciepłe rękawiczki
a kożuch okryje również
twoje ramiona
Artykuł pochodzi z „Kalendarza Miłośników Skoczowa” udostępniony dzięki uprzejmości Towarzystwa Miłośników Skoczowa.