Bolesław Kozieł
Okupacja i wyzwolenie Skoczowa
Nasze ciche i spokojne miasteczko nad Wisłą. o wielowiekowej tradycji, było w czasie okupacji hitlerowskiej widownią różnych gwałtów i represji. Miasto Skoczów, położone w Księstwie Cieszyńskim, oderwane od Macierzy pod obcymi zaborami, najpierw czeskim, a potem austriackim, nie zatraciło jednak swej odrębności narodowej. W czasach zaborów dużo złego poczyniła niemiecka szkoła wydziałowa pod kierownictwem Niemca sudeckiego Kreisla, szkoła "Na Kępie" pod kierownictwem - ślązakowca Kożdonia. Młodzież wychowywana była tam w duchu wybitnie antypolskim.
W okresie międzywojennym nastąpiło szybkie rozbudzenie narodowe. Przed samym wybuchem 2-giej wojny światowej, na terenie Skoczowa działała tajna, zakonspirowana organizacja tzw. 5-ta Kolumna, mająca za zadanie przygotowanie gruntu dla bojówek hitlerowskich, która później oddała się cała na usługi okupantom w likwidowaniu elementu polskiego.
Wojska hitlerowskie wkroczyły do Skoczowa już 2 września 1939 r. Od razu miejscowi Niemcy przystąpili do organizowania policji, którą uzbroili. Wśród tych policjantów znajdowali się nawet tacy, którzy nie znali języka niemieckiego i doszło do tego, że żołnierze niemieccy niektórych z nich rozstrzelali, uważając za szpiegów.
Jednym z pierwszych zarządzeń władz okupacyjnych, jeszcze z końcem 1939 r. było przeprowadzenie powszechnego spisu ludności na terenach okupowanych przy pomocy tzw. "placówki" tj. Fingerabdrucku. W odnośnej ankiecie wymieniono, że jako narodowość można również podać "Ślązak" lub "góral", aby tylko ludność odciągnąć od deklarowania się za Polaków. Spisowi temu towarzyszyła również propaganda, że Polaków będą wywozić, wysiedlać i osadzać w obozach. Mimo to, znaczna część polskiej inteligencji zadeklarowała się jako Polacy.
Następnym ważniejszym zarządzeniem była tzw. "Volkslista", czyli niemiecka lista narodowościowa, która dokonała podziału całej ludności na 4 grupy:
I grupa: Reichsdeutsche, tzn. obywatele rdzenni z Rzeszy niemieckiej, którzy już posiadali obywatelstwo niemieckie,
II grupa: " Volkdeutsche " - to Niemcy urodzeni w Polsce,
III grupa: " Auf Wiederruf " - czyli do odwołania w charakterze tymczasowym,
IV grupa: renegaci ", tj Niemcy urodzeni w Polsce, którzy się spolonizowali. Tych traktowano jako zdrajców.
Osobną grupę stanowili Polacy, którzy otwarcie zadeklarowali swoją przynależność do narodu polskiego, mimo gróźb i represji stosowanych przez okupanta. Grupa ta jednak była nieliczną wśród rdzennych Ślązaków. Stanowiła ją głównie inteligencja. Wśród pozostałej większości Polaków bez niemieckiej listy narodowościowej, byli urodzeni w centralnej Polsce tzw. Generalnej Gubern
Vokslista istniała w latach 1941-1942. Wszyscy, którzy zostali przyjęci do jednej z czterech grup, powołani zostali do armii niemieckiej i wysłani na front.
Od początku objęcia władzy przez okupanta, przystąpiono do aresztowania Polaków, w czym pomocni byli przede wszystkim domorośli " Volksdeutsche", nie znający nawet języka niemieckiego. Do masowych aresztowań polskiej inteligencji w Skoczowie doszło w dniu 23 kwietnia 1940 r. Aresztowań dokonali funkcjonariusze niemieckiej policji w asyście owych "Volksdeutschów". którzy wskazywali, kogo należy aresztować. Aresztowanych dowożono do ratusza samochodami policyjnymi, skąd odwożono do Cieszyna na Gestapo, a stamtąd do obozów koncentracyjnych (Dachau).
W 1942 r. miały miejsce w Skoczowie wysiedlenia Polaków do obozu w Boguminie (Polenlager). Budynki i nieruchomości po wysiedlonych przydzielano Niemcom niemieckim z Bukowiny.
Hitlerowska propaganda chcąc podtrzymać ducha, wydała "tygodniowe hasła Fuhrera". W jednym z nich napisano: "erst gebeugt zeigt der Bogen seine Kraft". to znaczy: "zgięty łuk dopiero wtedy wykazuje swoją siłę". Mówiono wszędzie o cudownej broni, która miała w końcu zapewnić niepodzielne zwycięstwo. Ale entuzjazm coraz bardziej upadał i nawet gorliwi wyznawcy Hitlera nie dowierzali tej propagandzie.
Funkcję burmistrza miasta w Skoczowie pełnił berliński Niemiec Just. zaś funkcję amtskomisarza nad wioskami sprawował Karol Schwarzenburg z zachodnich Niemiec. Po jakimś czasie przejął on również urzędowanie w mieście. Był to jednak całkiem odmienny Niemiec od innych, okazał się uczciwym człowiekiem. Za jego urzędowania ustały prowokacje i szykany ludności polskiej. Gdy w Ustroniu i Hermanicach rozstrzelano w listopadzie 1944 r. 50-ciu niewinnych Polaków w odwet za zastrzelenie 2 żołnierzy niemieckich, władze partyjne w Skoczowie chciały urządzić podobną masakrę ludności polskiej w Skoczowie, na co jednak Schwarzenburg się nie zgodził, nie dopuścił do tej zbrodni.
Dzień 22 stycznia 1945 r. był może najtragiczniejszym i najsmutniejszym dniem zdrajców i "Volksdeutschów" w Skoczowie. Armia radziecka - postrach Niemców - zajęła Bielsko. Wszyscy Niemcy w popłochu uciekali do swej ojczyzny. Nie tak jeszcze dawno, gdy w 1939 r. Polacy wracali z ewakuacji ze wschodu, miejscowi Niemcy witali ich kpinami: "toście już tę Polskę pochowali"? Teraz to oni musieli wszystko porzucić. W Skoczowie pozostała niewielka ilość żołnierzy niemieckich, licząca około 150 osób. Grupa ta często się zmieniała. Byli pionierzy, następnie piechota górska (Gebirgsjager) i inni.
W połowie kwietnia 1945 r. saperzy niemieccy zniszczyli cały odcinek torów kolejowych: Skoczów - Goleszów. Nie został ani jeden mostek, ani jeden wiadukt. Wszystko fruwało w powietrzu. W końcu podpalono również budynek stacji kolejowej i przez kilka lat po wojnie stał on nie odbudowany. Przez 3 miesiące Skoczów znajdował się w strefie frontowej. Naloty i bombardowania pojedynczych samolotów oraz wymiana strzałów artyleryjskich spowodowały wielkie zniszczenia w mieście, a pod gruzami domów znalazło swój grób kilkadziesiąt mieszkańców.
Na wzgórzu skoczowskim, w kaplicy Niemcy urządzili dogodny punkt obserwacyjny dla kierowania ogniem swych baterii na pozycje radzieckie. W dniu 20 kwietnia 1945 r. tj. w urodziny Fuhrera, żołnierze niemieccy wyciągnęli hitlerowską chorągiew ze swastyką, chcąc Sowietów sprowokować do ostrzeliwania kaplicy. W tym dniu nie zauważono jednak ani jednego strzału. Natomiast w następnych dniach kaplica została poważnie uszkodzona.
Amtskomisarz Karol Schwarzenburg w miarę ucieczki Niemców, przywracał Polakom skonfiskowane mienie, chcąc w ten sposób wynagrodzić krzywdę wyrządzoną przez swego poprzednika. Ponadto w dniu 30 kwietnia wydał polecenie miejscowym kupcom, aby bezpłatnie wydali ludności na kartki mąkę, cukier i tłuszcze.
Kalendarium pochodzi z „Kalendarza Miłośników Skoczowa” 1999, udostępnionego dzięki uprzejmości Towarzystwa Miłośników Skoczowa.