Paweł Lorek
Skoczowskie pszczelarstwo
Hodowla pszczół była bardzo szeroko rozpowszechniona na wszystkich terenach zajmowanych pierwotnie przez Słowian. Zapotrzebowanie na miód, jedyny wówczas produkt służący do słodzenia potraw, mający też zastosowanie w leczeniu wielu schorzeń oraz do wyrobu miodu pitnego, było duże. Poszukiwanym artykułem był również wosk pszczeli, służący głównie do wyrobu świec. Anonimowy poeta pisał o tamtych czasach:
Gdy pod swoją strzechą cichą
Siedział stary Piast z Rzepicha
Sobie, innym dla wygody
Chował pszczoły, sycił miody Najstarszą formą chowu pszczół było bartnictwo, związane ściśle z puszczami, jakie pokrywały kiedyś cały niemal kraj. Tak było zapewne i na naszym terenie, bowiem bartnictwo stanowiło wówczas jedyną metodę chowu pszczół. Polegało ono na wycinaniu w żywych drzewach komór, czyli barci, które zasiedlały roje pszczół. Miód i wosk pozyskiwano przez zabieranie (podcinanie) części wybudowanych już i zapełnionych miodem plastrów. Ta forma początkowego pszczelnictwa przetrwała w postaci niezmienionej przez wiele wieków, a w formie szczątkowej aż do początków obecnego stulecia. Bartnicy otaczani byli szacunkiem i korzystali z przywilejów nadawanych im przez sejm Rzeczypospolitej. Mieli też swoje prawo bartne i sądy bartne. Niektórzy z nich tworzyli stowarzyszenia, czy bractwa, które można by uznać za początek współczesnych organizacji pszczelarskich.
Z końcem 17 stulecia zaczyna się powolny upadek bartnictwa, a miejsce jego zajmuje coraz powszechniej pasiecznictwo przydomowe, jako znacznie łatwiejszy i efektywniejszy sposób chowu pszczół. Wszystkie ówczesne prymitywne typy uli były stopniowo wypierane przez rozwiązania nowocześniejsze, umożliwiające rozbieranie gniazda. W tym kierunku zmierzają konstrukcje ula snozowego sławnego pszczelarza - księdza Jana Dzierżona. Jednakże konstruktorem pierwszego polskiego ula ramowego umożliwiającego swobodny wgląd do gniazda, a tym samym wprowadzanie nowocześniejszych metod gospodarki pasiecznej, był ksiądz Jan Dolinowski. Poza wymienionymi duże zasługi dla rozwoju polskiego pszczelarstwa w drugiej połowie XVIII wieku i w wieku XIX położyli ksiądz Krzysztof Kluk, Mikołaj Witwicki, Julian Lubieniecki, Teofil Ciesielski i Kazimierz Lewicki. Działalność tych dwóch ostatnich zamyka etap pracy nad przekształceniem zaniedbanej niegdyś hodowli pszczół w Polsce w ważną i na ogół dobrze postawioną gałąź gospodarki krajowej.
Wszystko co wyżej powiedziano odnosi się w dużej mierze także do Śląska Cieszyńskiego, a w jego ramach i do naszego miasta i gminy, mimo, iż tereny te w owych czasach nie zawsze do Polski należały.
Pszczelarze, aby skuteczniej bronić swoich praw i realizować swoje zamierzenia, dążyli do organizowania się w związki i stowarzyszenia. Organizacje takie powstały i w naszym regionie. Przez kilkadziesiąt lat zrzeszały zarówno pszczelarzy, jak i ogrodników. Pszczelarstwo i ogrodnictwo stanowią wprawdzie wyodrębnione działy gospodarki rolnej, lecz są ściśle ze sobą powiązane. Wiele roślin uprawnych, w tym ogrodniczych, jest zapylanych głównie przez pszczoły, rośliny te stanowią jednocześnie bazę pożytko-wą dla pszczół. Mówiąc o organizacjach na Ziemi Cieszyńskiej trzeba sobie uświadomić, iż dawniej w skład Księstwa Cieszyńskiego wchodziły tereny od Białki aż po Frydek i Ostrawę - po drugiej stronie Olzy.
Już około 1850 roku istniało, prowadzone przez nauczycielstwo cieszyńskie, Wędrowne Towarzystwo Pasieczników, nie mające jednak formalnych cech organizacji pszczelarskiej.
Początek zorganizowanej, wyspecjalizowanej działalności ogrodniczo-pszczelarskiej na Śląsku Cieszyńskim stanowi rok 1872, w którym to powołano do życia Sekcję Ogrodniczo - Pszczelarską w ramach działającego już od roku 1869 w Opawie Towarzystwa Rolniczego. Nie wiemy, czy i ilu pszczelarzy skoczowskiej gminy do sekcji tej należało w pierwszym okresie jej działalności. A działalność ta była wszechstronna i bogata. Co kilka lat urządzano wystawy, prowadzono poradnictwo fachowe poprzez miejscową prasę i odczyty. Odczyt taki odbył się także w Skoczowie 8 lipca 1894 roku w sali Marii Swobody. Zebranych przywitał były burmistrz miasta i poseł na sejm - dr Michl, przedstawiając przybyłego delegata Towarzystwa - Jana Folwarcznego, nauczyciela z Tyry. Temat odczytu brzmiał: „Co tamuje podniesienie się pszczelarstwa w naszym kraju, a czem możnaby temu zapobiec". Po odczycie i dyskusji dr Opalski składa wniosek: „Jest życzenie, by się dla Skoczowa i okolicy klub pszczelniczy założył i powinien się tym zająć komitet mający być wybranym". Wniosek został przyjęty i do komitetu założycielskiego zostali wybrani: dr Opalski (prezes), Adam Rymorz z Godziszowa, Jan Molin z Simoradza, Jan Broda z Goleszowa, Jerzy Niemiec z Kozakowic i Jan Kiszą z Bładnic. Nie znany jest dalszy los klubu, ani sytuacja pszczelarstwa na naszym terenie przez kolejne 20 lat. Należy przypuszczać, iż nie była ona zła, na co zdaje się wskazywać sprawozdanie Towarzystwa Rolniczego z roku 1881, z którego dowiadujemy się m. in. iż: „W okolicy Cieszyna zakwitły pojedyncze wioski pocieszającym i wzorowym postępem w różnych gałęziach gospodarki" i dalej: „Pszczelarstwo u poszczególnych miłośników chwalebnie się rozwija".
Dążenia pszczelarzy i ogrodników naszego rejonu do utworzenia samodzielnego Towarzystwa były przez długie lata torpedowane przez Opawę, gdzie istniało od lat samodzielne Towarzystwo Pszczelarskie dla Dolnego Śląska, skupiające również pszczelarzy Śląska Opawskiego i Cieszyńskiego. Udało się to dopiero po blisko 20 latach -20.12.1913 roku założono oficjalnie samodzielne Towarzystwo Ogrodnicze Księstwa Cieszyńskiego, które skupiało również i pszczelarzy.
Nazwa Towarzystwa nie zaspakajała jednak ambicji miłośników pszczelarstwa, toteż w sierpniu 1918 roku zmieniono ją na Towarzystwo Ogrodniczo - Pszczelarskie. Siedzibą Towarzystwa był Cieszyn, zaś pszczelarstwo w zarządzie reprezentowali Jan Cichy z Kozakowic i Jan Bolek z Dębowca. W roku 1921 przyjęto do TOP pokrewną organizację ze Skoczowa. Na walnym zebraniu w kwietniu 1929 roku zatwierdzono regulamin pracy oddziałów TOP. Oddział taki działał już w tym czasie m. in. w Skoczowie, liczył 46 członków, a prezesem jego był Jan Bolek. Z czasopisma „Działkowiec Śląski" z roku 1933 dowiadujemy się m. in., iż TOP Księstwa Cieszyńskiego ma 18 kół lokalnych z 827 członkami. Ilość pni wynosi 3.050, a pszczelarze używają przeważnie uli słowiańskich, choć w użyciu są także ule amerykańskie i zmodyfikowane ule Ciesielskiego. Kószki spotyka się tylko w małej ilości. Z innych źródeł dowiadujemy się, iż z biegiem czasu stosowane zaczynają być także ule dadanta, warszawski zwykły oraz tzw. ul Tomkiewicza. Taki stan, jeśli chodzi o typy uli, pozostał w zasadzie niezmieniony aż do II wojny światowej.
Spośród ras pszczół przeważa krajowa ciemna. W czasopiśmie „Pszczelarz i Ogród" na temat jakości pszczół czytamy: „Włoszki są niezłe, krainki są dobre, kaukazki bardzo dobre, lecz „polki" (pszczoły środkowo-europejskie) najlepsze".
Główna działalność terenowa TOP na odcinku pszczelarstwa polegała na wygłaszaniu pogadanek na tematy dotyczące unowocześnienia gospodarki pasiecznej w celu poprawienia rentowności chowu pszczół. Organizowano również kursy (np. wyrobu uli) oraz wycieczki szkoleniowe. Prowadzono także akcje wysadzania drzewek i krzewów nektaro i pyłkodajnych oraz organizowano dostawy cukru skażonego po obniżonej cenie.
W tym czasie działa na naszym terenie znany na całą okolicę pszczelarz - Paweł Kajzar. Będąc nauczycielem i kierownikiem szkół w Ochabach, Ustroniu i Wiśle wykorzystał swe stanowisko dla zaszczepiania młodzieży owego bakcyla pszczelarskiego, powodującego zainteresowanie się tą dziedziną wielu absolwentów szkół które prowadził. Na emeryturę osiadł w Skoczowie, gdzie prowadząc pasiekę dożył sędziwego wieku - 102 lat.
Osiągnięcia swoje zawdzięcza Towarzystwo Ogrodniczo - Pszczelarskie ludziom, którzy z poświęceniem, z pobudek ideowych, oddali się na służbę tej organizacji, nadając ton postępowi pszczelarstwa na naszym terenie. Dwie główne postacie to dr Józef Tomkiewicz - profesor Wyższej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Cieszynie i Franciszek Bogocz - dyrektor Gimnazjum i Liceum Klasycznego im. Osuchowskiego w Cieszynie. Oprócz nich wymienić jeszcze należy nauczycieli: Jana Bolka z Dębowca i Jana Cichego z Kozakowic oraz pastora Jerzego Mamicę z Błędowic (Zaolzie).
W wyniku długotrwałej, wyniszczającej II wojny światowej ucierpiało mocno także i pszczelarstwo. Przestały istnieć organizacje pszczelarskie, cały dorobek kilku pokoleń pszczelarzy został zniweczony. Przed pszczelarzami stanęły poważne zadania. Nie wystarczało udzielanie pomocy indywidualnym właścicielom słabych ilościowo i jakościowo pasiek, trzeba było organizacji, które by zapewniły właściwy postęp w pszczelarstwie i pozwoliły na korzystanie z nowoczesnych zdobyczy wiedzy i praktyki. Organizacje takie powstały, jednakże ciągłe zmiany w zarządzaniu gospodarką pociągały za sobą także zmiany w nazwach i formach tych organizacji. Na przestrzeni powojennego 25-lecia notujemy w pszczelarstwie aż 6 takich zmian. Wywarło to niekorzystny wpływ na samą działalność organizacji, jak również na stosunek pszczelarzy do spraw uzwiązkowienia. Było to wyraźnie widoczne także na naszym terenie, gdzie przez długie lata brak było organizacji pszczelarskiej. Troje najbardziej światłych i aktywnych skoczowskich pszczelarzy należało do istniejącego już wówczas Koła Pszczelarzy w Ustroniu. Byli to: Adolfina Karch, Jan Kowala i Edward Stekla. Dopiero w roku 1970 grupa pszczelarzy pod przewodnictwem Jana Kowali doszła do wniosku, iż Skoczów powinien mieć swoje własne Koło Pszczelarzy. Uzyskując akceptację Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Katowicach na jego założenie, na 28 maja 1970 roku zwołano zebranie miejscowych pszczelarzy, na które przybyło 20 osób. Wybrano zarząd Koła w składzie: Jan Kowala (prezes), Jan Marek (sekretarz), Tadeusz Zorychta (skarbnik) i Karol Herok (członek zarządu). Początkowo Koło liczyło 19 członków, ale jeszcze tego samego roku powiększyło się do 36. Zmienił się też skład zarządu - odeszli z niego Jan Marek i Karol Herok, a uzupełnili go Józef Dadok (sekretarz), Jan Wojnar i Jan Włoszczyński (członkowie zarządu).
W latach 1970-1973 odbyło się 27 zebrań, na których - oprócz omawiania spraw organizacyjnych - prowadzono szkolenia z zakresu gospodarki pasiecznej, hodowli matek pszczelich, produktów pszczelich, leczenia chorób. Frekwencja na zebraniach, wynosząca około 50% zmalała pod koniec roku 1973 do około 30%. Wystąpiły problemy z terminową regulacją składek członkowskich.
W grudniu 1973 roku dokonano wyboru nowego zarządu Koła, w skład którego weszli: Józef Knyps (prezes), Alojzy Nowak (wiceprezes), Józef Dadok (sekretarz), Tadeusz Zorychta (skarbnik) i Rudolf Grzybek (członek zarządu). Koło liczyło wówczas 42 członków. Zarząd kontynuuje zasady programowe poprzedniego okresu. W kursie hodowców matek pszczelich w Szczyrku biorą udział Jan Kowala i Józef Dadok. Koło zaopatruje pszczelarzy w cukier do dokarmiania pszczół. Członkowie Koła uczestniczą w sadzeniu drzewek i krzewów nektaro i pyłkodajnych. W latach 1974-1975 odbyło się 11 zebrań, na których frekwencja wynosiła od 19 do kilku zaledwie osób. Zarząd podjął decyzję ograniczenia ilości zebrań w sezonie. W roku 1976 sytuacja w Kole była nadal trudna. Skreślono z listy członków 12 osób najbardziej zalegających z opłacaniem składek członkowskich. Odbyło się tylko 5 zebrań, a stan liczebny Koła zmniejszył się do 28 członków. Trudności, jakie wystąpiły w roku 1977 w zaopatrzeniu w cukier, spowodowały napływ nowych członków do Koła, bowiem tą drogą można było pewną jego ilość uzyskać. Toteż pod koniec tego roku Koło powiększyło się do 40 członków. W roku tym odbyło się 7 zebrań, a składki członkowskie opłacała terminowo około połowa członków. W kolejnym roku - 1978 - odbyły się tylko 4 zebrania, przy frekwencji od 25 do zaledwie 6 osób. W tym to roku dwaj członkowie Koła: Alojzy Nowak i Jan Włoszczyński uczęszczali na kurs nowoczesnych metod gospodarki pasiecznej, jaki odbył się w Szczyrku. Pod koniec tego roku powstaje nowa sytuacja w Kole. Zapada decyzja o utworzeniu z początkiem 1979 roku Koła Pszczelarzy w Brennej. Z Koła skoczowskiego przechodzi do niego 15 członków, a wśród nich wiceprezes Alojzy Nowak oraz sekretarz Józef Dadok.
W styczniu 1979 r. na zebraniu sprawozdawczym zostaje uzupełniony skład zarządu i przedstawia się następująco: Józef Knyps (prezes), Jan Włoszczyński (sekretarz), Tadeusz Zorychta (skarbnik), Franciszek Gruszczyk i Rudolf Grzybek (członkowie zarządu). W marcu tegoż roku poszerzono skład zarządu, powierzając funkcję wiceprezesa dr Pawłowi Lorkowi. Dokonane zmiany w składzie zarządu spowodowały ożywienie działalności Koła. Podejmuje się stały cykl comiesięcznych zebrań z interesującymi tematami szkoleniowymi, wyświetlane są filmy o tematyce pszczelarskiej. Zbierane są próbki pszczół do badania na obecność chorób.
W listopadzie 1981 roku na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym zostaje wybrany nowy zarząd w składzie: dr Paweł Lorek (prezes), Józef Knyps (wiceprezes), Jan Włoszczyński (sekretarz), Tadeusz Zorychta (skarbnik), Alfred Konieczny i Edward Stekla (członkowie zarządu). Następuje dalsza aktywizacja Koła. Wprowadzone zostają nowe formy jego pracy. W celu usprawnienia organizacji pracy teren miasta i gminy zostaje podzielony na 6 rejonów z przodującymi pszczelarzami - rejonowymi na czele. Na comiesięcznych zebraniach omawiane są działania zmierzające do unowocześnienia metod gospodarki pasiecznej i upowszechnienia postępu w pasiekach członków Koła. Nawiązana zostaje współpraca pomiędzy sąsiednimi Kołami w Ustroniu, Wiśle i Istebnej. Organizowane są okresowo wspólne zebrania, na których prelekcje wygłaszają wybitni fachowcy z dziedziny pszczelarstwa, a także wspólne wycieczki szkoleniowe i pokazy. Co kilka lat urządzane są wystawy pszczelarskie lub pszczelarsko-ogrodnicze z eksponatami pochodzącymi także z wielu okolicznych Kół.
Wielkim wydarzeniem w życiu Koła był festyn pszczelarski, jaki miał miejsce 6 sierpnia 1983 roku. Niemniej dużym przedsięwzięciem, choć o innym charakterze, było zorganizowanie w Skoczowie kursu mistrzowskiego, w którym uczestniczyło także wielu pszczelarzy z innych Kół. Oprócz tego przeprowadzony został również podstawowy kurs pszczelarski. Wielu członków Koła uczestniczyło też w kursie rzeczoznawców chorób pszczół. Przeprowadzona została przy współudziale służby rolnej i weterynaryjnej lustracja pasiek pszczelarzy zarówno zrzeszonych, jak i niezrzeszonych.
Miała ona na celu likwidację uli po padłych pszczołach, stanowiących źródła zakażenia różnymi chorobami. Była też czynnikiem mobilizującym pszczelarzy posiadających pasieki zaniedbane do poprawy ich stanu zdrowotnego i estetycznego. Założona została biblioteka Koła i kronika Koła. Zaprowadzono prenumeratę miesięcznika „Pszczelarstwo" i obowiązkowe badanie próbek pszczół. Zorganizowano przy pomocy Urzędu Miasta i Gminy spotkanie z pszczelarzami niezrzeszonymi, którzy byli także zapraszani na zebrania Koła. Wielu z nich zostało jego członkami. W Zespole Szkół Rolniczych w Międzyświeciu prowadzi się zajęcia z zakresu pszczelarstwa, zarówno teoretyczne, jak i praktyczne w zorganizowanej przy współudziale Wojewódzkiego Ośrodka Postępu Rolniczego pasiece przyszkolnej. Prowadzono akcję sadzenia drzewek i krzewów nekta-ro i pyłkodajnych, jak i należytego zaopatrzenia pszczelarzy w cukier na dokarmianie pszczół. Podjęto także próbę wzajemnej pomocy wśród pszczelarzy (i to nie tylko w zakresie pszczelarstwa) oraz zbiórki miodu dla miejscowego Caritasu. W roku 1984 zapoczątkowano doroczne obchody Dnia Pszczelarza, jak również uczestnictwo w obchodach Dni Skoczowa.
Taka wielostronna i atrakcyjna działalność Koła spowodowała, że jego stan liczebny stale rósł. W roku 1983 Koło liczyło 136 członków, w tym 19 członków sekcji młodzieżowej, rekrutujących się głównie z pośród młodzieży Zespołu Szkół Rolniczych w Międzyświeciu. Członkowie Koła posiadali 675 pni pszczelich, co daje przeciętną 5,8 pnia na jedną pasiekę. Frekwencja na zebraniach wahała się w granicach 70-80% . Koło uplasowało się na pierwszym miejscu w zorganizowanym przez Wojewódzki Związek Pszczelarzy konkursie na najaktywniejsze Koło województwa bielskiego.
W roku 1984 nastąpiły kolejne wybory zarządu Koła. Jego nowy skład przedstawiał się następująco: dr Paweł Lorek (prezes), Erwin Parchański (wiceprezes), Karol Białoń (sekretarz), Karol Sikora (skarbnik), Leopold Grzybek, Bronisław Pagieła i Edward Stekla (członkowie zarządu). W roku 1986, po wyjeździe Karola Sikory za granicę, skarbnikiem został Leopold Grzybek.
Dla pszczelarstwa nastały trudne czasy. Przyczyną była nowa, nieznana dotąd choroba pasożytnicza warroza. Brak początkowo odpowiednio skutecznych środków leczniczych, a także (a może przede wszystkim) lekceważący stosunek części pszczelarzy do grożącego im niebezpieczeństwa spowodował, że znaczna część rodzin pszczelich wyginęła lub uległa dużemu osłabieniu. Niektóre pasieki w ogóle przestały istnieć. Wielu pszczelarzy zniechęciło się do dalszego chowu pszczół, a tym samym zrezygnowało z członkowstwa w Kole. W roku 1987 skreślono z listy członków 50 osób, pozostało 67 z 337 rodzinami pszczelimi.
W tym czasie dr Paweł Lorek został wybrany na wiceprezesa Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Bielsku-Białej.
W lutym 1988 roku na zebraniu sprawozdawczo - wyborczym powołano nowy zarząd Koła w składzie: Jan Broda (prezes), Erwin Parchański (wiceprezes), Stanisław Spyt (sekretarz), Tadeusz Zorychta (skarbnik), Henryk Draszczyk (gospodarz), Józef Knyps i Stanisław Malinowski (członkowie zarządu). W roku 1989 umiera wiceprezes Erwin Parchański, a z pracy w zarządzie rezygnują Stanisław Spyt i Henryk Draszczyk. Na sekretarza Koła dokooptowano Andrzeja Jonkisza.
Kolejne lata to powolny, lecz systematyczny wzrost ilości rodzin pszczelich, utrzymujący się w granicach 400 do 420, przy ilości członków Koła około 60. Osłabienie pszczół warrozą spowodowało uaktywnienie się innej choroby - grzybicy, dość trudnej do zwalczenia. W Kole panuje atmosfera przygnębienia i rezygnacji, którą potęguje zaniechanie niektórych ciekawych form pracy Koła z poprzedniego okresu. Ze znaczących osiągnięć tych lat wymienić należy urządzenie wystawy pszczelarskiej na jubileusz 20-lecia Koła. Brak interesującego programu powoduje, iż frekwencja na zebraniach jest niska.
Z początkiem 1992 roku wybrany na zebraniu sprawozdawczo - wyborczym nowy zarząd ukonstytuował się następująco: Jan Broda (prezes), Andrzej Jonkisz (sekretarz), Tadeusz Zorychta (skarbnik), Emil Pilch (gospodarz), Helena Kubala, Alojzy Szajter i Andrzej Walewski (członkowie zarządu). Jednak nie na długo, gdyż w październiku tegoż roku umiera Jan Broda. Na prezesa wybrano Andrzeja Walewskiego. W związku z jego czasową nieobecnością w kraju funkcję tę zgodził się pełnić tymczasowo Józef Knyps.
Objęcie funkcji prezesa Koła przez Andrzeja Walewskiego ożywiło działalność Koła. Prowadzono comiesięczne zebrania szkoleniowe, na których - oprócz spraw organizacyjnych -omawiano bieżące prace w pasiece, a okresowo wygłaszano także pogadanki na interesujące ogół pszczelarzy tematy. W miesiącach letnich zebrania odbywały się w pasiekach przodujących pszczelarzy Koła, a także Kół sąsiednich. Oprócz tego organizowano wycieczki szkoleniowe do wzorowych pasiek Pasie/ca w Maruszynie - ul figuralny województw ościennych. Mimo to stan liczebny Koła zmniejszył się i wynosi aktualnie 52 członków, posiadających 320 pni. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy doszukiwać się nie tyle w pracy samego Koła, ile w ogólnej sytuacji pszczelarstwa w naszym kraju, która jest trudna.
W roku 1995 skoczowskie Koło Pszczelarzy obchodziło jubileusz 25-lecia istnienia. Z tej okazji odbyło się uroczyste zebranie Koła z udziałem władz miejscowych, przedstawicieli Związku Pszczelarzy Podbeskidzia „Bartnik" w Bielsku-Białej na czele z jego prezesem Janem Paluchem oraz prezesów okolicznych Kół. Wyróżniający się w pracy społecznej na rzecz Koła pszczelarze zostali udekorowani odznakami pszczelarskimi, zaś najbardziej zasłużeni dla Koła w okresie 25 lat jego istnienia - dyplomami uznania, nadanymi przez bielskiego „Bartnika", którego Koło skoczowskie jest członkiem. Z okazji jubileuszu urządzona została przy współudziale Urzędu Miasta oraz miejscowego Ośrodka Doradztwa Rolniczego wielka wystawa pszczelarsko - ogrodnicza w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 1, która cieszyła się dużym powodzeniem i uznaniem zwiedzających, zwłaszcza zaś młodzieży szkolnej.
Mówiąc o 25-letniej historii pszczelarstwa w Skoczowie nie sposób nie wspomnieć o ludziach, którzy ją tworzyli. Byli to oczywiście wszyscy pszczelarze - członkowie Koła, jednakże motorem jego funkcjonowania byli działacze Koła. Do nich zaliczyć trzeba przede wszystkich wszystkim członków zarządów skoczowskiego Koła Pszczelarzy. Pomagały im w mniejszym lub większym stopniu miejscowe władze, niektóre inne instytucje, jak również jednostki nadrzędne skoczowskiego Koła, poczynając od Polskiego Związku Pszczelarskiego, poprzez Wojewódzki Związek Pszczelarzy w Katowicach, potem w Bielsku-Białej, a przemianowany niedawno na Związek Pszczelarzy Podbeskidzia „Bartnik". Wspomnieć tu trzeba także o nieformalnym stowarzyszeniu, jakim był działający w latach 70-tych i 80-tych Rejonowy Związek Pszczelarzy w Cieszynie, do którego skoczowskie Koło należało. Na jego czele stał zmarły w 1993 roku wielki przyjaciel naszego Koła, pszczelarz i społecznik działający nie tylko na niwie pszczelarskiej - Gustaw Nierostek z Dzięgielowa.
Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o jednej osobie - przodującym pszczelarzu skoczowskiego Koła, który swoim zaangażowniem na rzecz Koła, a przy tym życzliwością i uczynnością zasługuje na wyróżnienie. Jest to Edward Stekla z Wilamowic.
Obecnie zachodzi pytanie, jakie perspektywy rysują się przed skoczowskim pszczelarstwem na następne 25-lecie. Jest rzeczą oczywistą, że będą one uzależnione od wielu czynników. W tym miejscu ograniczę się tylko do jednego z nich, to jest do stosunku miejscowych władz do pszczelarstwa.
Trzeba sobie uświadomić, że główne korzyści jakie uzyskujemy dzięki pszczołom, to efekty ich pracy jako zapylaczek roślin. Dobre zapylenie przez pszczoły owadopylnych roślin uprawnych, a jest ich aż około 60 gatunków, powoduje wzrost ich plonów, w porównaniu z plonem przeciętnym, średnio o 50%. Wartość owego podwyższonego plonu przekracza 10-krotnie wartość wszystkich produktów pszczelich (miodu, wosku, pyłku, propolisu, mleczka pszczelego, jadu pszczelego). Wynika stąd, że pszczoła stanowi niezbędny czynnik gospodarki rolnej. Tak więc, wbrew powszechnemu mniemaniu, to nie pszczelarz, lecz rolnik (sadownik) czerpie największe korzyści z pszczół. Czerpie je także gospodarka narodowa - odpowiednie zapylanie roślin uprawnych powoduje znaczne zwiększenie zasobów żywności.
Pszczoła jest elementem środowiska przyrodniczego, ale przez zapylanie przyczynia się do rozmnażania wielu gatunków roślin dziko żyjących, a zatem również tworzy to środowisko. Jednocześnie chroni je przez swoją ograniczoną odporność na środki toksyczne, które pojawiają się w miejscu jej bytowania. Pod wpływem nawet małych dawek takich środków pszczoły giną i przez swoją śmierć uzmysławiają człowiekowi, że zagrożenie występuje dla całego świata zwierzęcego, a także dla człowieka. A zatem chroniąc pszczołę, chronimy ludzkie życie: tam gdzie pszczoła żyć nie będzie, nie może żyć i człowiek.
Przytoczone tu fakty powinny być należycie docenione przez wszystkich, którzy mają wpływ na sytuację pszczelarstwa na danym terenie. Sytuacja ta jest niestety niedobra. Stan ilościowy rodzin pszczelich od szeregu lat systematycznie spada. Nie obserwuje się większego zainteresowania tą gałęzią produkcji rolnej ludzi młodych. Przyczyna tkwi w jej niskiej rentowności. Pszczelarstwo wymaga zatem należytego wsparcia finansowego miejscowych władz, co leży w dobrze pojętym interesie całej lokalnej społeczności. Pszczelarze powinni korzystać ze środków pieniężnych przeznaczonych w budżetach gmin na ochronę środowiska, na działania proekologiczne, ponieważ prowadzenie pasiek jest takim działaniem.
Należy mieć nadzieję, że należyta współpraca skoczowskich pszczelarzy, zrzeszonych w swoim Kole, z władzami naszego miasta spowoduje, że na naszych polach i w naszych ogrodach nie zabraknie pszczół, ku ogólnemu pożytkowi i zadowoleniu.
Kalendarium pochodzi z „Kalendarza Miłośników Skoczowa” 1996, udostępnionego dzięki uprzejmości Towarzystwa Miłośników Skoczowa.