Jan Górecki
O Wandzie, córce Kraka
Przed tysiącem lat panował nad częścią polskiej krainy książę Krak, rodem spod Babiej Góry. Krak był władcą sprawiedliwym, a na dodatek ogromnym siłaczem. Kiedy zabił wawelskiego smoka, strach padł na wszystkich jego nieprzyjaciół, którzy chcieli zawojować krakowski gród.
Krak zostawił po sobie dwóch synów i córkę Wandę. Między braćmi doszło do walki o tron. Młodszy z braci zabił na polowaniu starszego i został za to wygnany z kraju. Władzę w państwie miała objąć Wanda, a że była kobietą niezwykłej urody, sąsiedni książęta i sławni rycerze zaczęli ubiegać się o jej rękę. Zza Odry z rycerskim orszakiem przyjeżdżał do Krakowa książę Rytygier. Niemieckiemu księciu źle jednak z oczu patrzyło, a jego towarzysze niezbyt pochlebnie się o nim wyrażali. Wandzie nie było więc pilno do ślubu z takim adoratorem i zwlekała z odpowiedzią. Rozeźlony książę wyznaczył księżniczce ostateczny termin na odpowiedź i odjechał.
Wanda nie zamierzała zostać żoną Rytygiera, nie chciała jednak dopuścić do rozlewu krwi. W przeddzień przyjazdu Niemca zwołała swe najbliższe towarzyszki-powiernice
1 oznajmiła im, że chce się udać na łowy w pobliskie lasy. Nocą przebrana w ciemne szaty, jak zakonnica, siadła na koń i pocwałowała wzdłuż Wisły ku jej źródłom. Rankiem jechała już swobodniej dalej i dalej. Trzeciego dnia usłyszała tętent koni. Słusznie przeczuwała pościg Rytygiera. Zaczęła uciekać, jednak jej rumaka zaczęły opuszczać siły. Za pierwszą napotkaną górką, zwaną Górką Wiślicką, zeskoczyła z konia i rzuciła się do Wisły. Kiedy Rytygier ujrzał płynące ciało księżniczki, przebił się mieczem. Martwego księcia jego towarzysze wrzucili do wody.
Z czasem w miejscu, gdzie Wanda skoczyła do Wisły, wyrosło miasteczko. Budowniczo wie nazwali go Skoczowem.
Kalendarium pochodzi z „Kalendarza Miłośników Skoczowa” 1999, udostępnionego dzięki uprzejmości Towarzystwa Miłośników Skoczowa.