Witold Kożdoń
Droga na Śląsk
75 lat temu, w maju 1927 r., oddano do użytku linię kolejową łączącą Chybie ze Skoczowem. 13 kilometrowy odcinek miał strategiczne znaczenie. Połączył obie części Śląska i utorował Górnoślązakom drogę w Beskidy.
W wyniku podziału Śląska Cieszyńskiego w 1920 r. podmiejski przystanek Cieszyn Bobrek (wybudowany w 1888 r.) nieoczekiwanie awansował do roli głównej stacji kolejowej w polskiej części Cieszyna. Na Górnym Śląsku poważne kłopoty w funkcjonowaniu transportu kolejowego nastąpiły dwa lata później i podobnie jak na ziemi cieszyńskiej były konsekwencją podziału spornego terytorium, tym razem między Polskę a Niemcy. Przebieg granic ze względów gospodarczych okazał się niekorzystny dla Polski. Województwo śląskie zostało odcięte od połączeń z Poznańskiem, brakowało linii kolejowych łączących Śląsk z byłą Kongresówką i Małopolską. Górny Śląsk nie posiadał również bezpośredniego połączenia z siecią kolei czechosłowackich. Z tego powodu w latach 1923-1924 wybudowano 15-kilometrową, jednotorową linię z Warszowic przez Pawłowice Śląskie do Chybia, która umożliwiła uruchomienie przewozów towarowych do krajów Europy Południowej z pominięciem niemieckiego wówczas węzła w Chałupkach. Po oddaniu tej trasy do użytku (1 listopada 1924 r.) pojawiła się jednak potrzeba przedłużenia torów do Skoczowa oraz budowy linii kolejowej z Ustronia do Wisły, a następnie do Głębiec. Celem tych przedsięwzięć miało być zespolenie obu części Śląska, skrócenie drogi z powiatu rybnickiego do Cieszyna o 35 km oraz umożliwienie bezpośredniego ruchu z Katowic do Cieszyna.
Decydujące znaczenie miało jednak ogłoszenie przez Niemcy w 1925 r. wojny celnej z Polską. Blokada dla polskich towarów dróg przechodzących przez terytorium niemieckie, zrodziła pilną potrzebę budowy połączeń alternatywnych, które pozwoliłyby przewozić towary z Polski i do Polski z pominięciem Niemiec, m.in. przez Czechosłowację. Nowa linia łącząca Górny Śląsk z Cieszynem stwarzała nowe szanse przemysłowi Górnego Śląska, gdyż otwierała możliwości eksportu węgla na południe, do Węgier, Jugosławii i Włoch, odciążając jednocześnie stację w Czechowicach oraz Bielsku. W przyszłości trasa miała pełnić rolę strategicznej magistrali komunikacyjnej i handlowej.
Mimo to, początkowo posłowie Sejmu Śląskiego odrzucili projekt budowy linii kolejowej z Chybia do Skoczowa i z Ustronia do Wisły, domagając się, by inwestycję sfinansował rząd centralny z Warszawy. Ostatecznie jednak przyjęli uchwałę i 8 lipca 1925 r. Sejm Śląski zabezpieczył odpowiednie kredyty.
Mieszkańcy okolic Skoczowa z niecierpliwością czekali na rozpoczęcie robót. W noweli „O tę świętą ziemeczkę" Gustaw Morcinek tak opisał panujące wówczas nastroje: „ Więc naprawdę miano budować kolej. Od Skoczowa, aż gdzieś po Strumień, poprzez gminne lasy skoczowskie, w poprzek Pierśćca, Kolo Tomankowych stawów, gdzie się pękate karpie na gody chowały, potem wzdłuż drogi i znów przez lasy na przełaj ku chybiańskiemu kościołowi, co go chybianie już piąty rok budują. Bo o tej kolei to już 3 lata słuchy chodziły i każdy się radował, że będzie miał bliżej do Skoczowa na targ albo i na Górny Śląsk i coś utarżyć będzie można prędzej, bo ludzie sami przyjdą po jajka, po masło i po mleko i po wszystko, dobrze zapłacą i czasu nie będzie trzeba już tyle mitrę-żyć, żeby tyli świat na piechotę z ciężarem ganiać i konie się uszanują i buty i nogi ludzkie... Dobra to będzie kolej! Żeby tylko już zaczęto kolo niej robić, bo cięgiem o niej piszą i mówią, a doczekać się nie można ".
25 września 1925 r. pojawiła się w Pierśćcu komisja, której zadaniem był wykup lub wywłaszczenie gruntów pod mającą powstać linię kolejową. Właściciele okolicznych gospodarstw nie robili problemów, dzięki czemu prace ruszyły miesiąc później. Uroczystość inaugurująca inwestycję odbyła się 21 października w Pierśćcu. Przybyli na nią min. wojewoda śląski Bilski, prezes Dyrekcji Kolei z Krakowa inż. Gissmann i starosta cieszyński dr Ki siał a.
„Na miejscu rozpoczęcia budowy dokonał aktu poświęcenia ks. dziekan Sobecki z Pierśćca, poczem pan wojewoda na znak rozpoczęcia robót wyrył pierwszą łopatę ziemi. W momencie tym zahuczały gwizdki i syreny maszyn. Prócz przemówień oficjalnych wygłosili przemówienia ks. burmistrz Mocko ze Skoczowa, kierownik budowy inż. Krause i inni. W przemówieniach tych podkreślano ważność nowej linii dla całego województwa. Na uroczystość tę zgromadziło się także sporo okolicznej ludności ucieszonej, iż budowę rozpoczęto, przez co setki rąk chętnych do pracy znajdzie na dłuższy czas pracę i chleb " - donosiła z Pierśćca „Gwiazdka Cieszyńska".
Roboty trwały półtora roku. Prawdopodobnie ekipy budowlane posuwały się jednocześnie do Skoczowa oraz przez Zaborze i Mnich w kierunku Chybia. Inwestycja pochłonęła ok. 3 młn zł. W marcu 1927 r. „Nowy Czas" informował, iż nową trasą kursować będą dwie pary pociągów z Katowic do Cieszyna oraz jedna z Katowic do Skoczowa. W związku z tym pod Kapliców-kę skierowano 20 rodzin kolejarskich. Jeszcze w 1927 r. planowano budowę nowego dworca towarowego. W miasteczku miał stanąć także nowy dworzec osobowy (w istniejącym planowano urządzić mieszkania) oraz nowy dom mieszkalny dla kolejarzy. Niestety plany pozostały jedynie na papierze.
Otwarcie 13 kilometrowej linii z Chybia do Skoczowa nastąpiło 14 maja 1927 r. Uroczystość tak oto zrelacjonowała „Gwiazdka Cieszyńska": „z Katowic przybył o godz. 10.40 osobny pociąg do Chybia, który przywiózł przedstawicieli władz i posłów. Wojewodę dr Grażyńskiego powitał najprzód starosta dr Duda, a następnie ludność miejscowa, wójtowie, straż pożarna, młodzież szkolna. Około niego zgrupowali się posłowie, wicemarszałek Sejmu Kędzior, Sikora, ks. Brzu-ska, Rumfeld, ks. Londzin i Szuścik, starosta dr Kisiala, burmistrz miasta Cieszyn dr Michejda, wiceburmistrz Bielska Fuchs i wielu innych. Następnie udano się na nowy tor, gdzie przed przygotowanym ołtarzem w asystencji dziekanów, ks. Olszaka i Sobeckiego, dokonał aktu poświęcenia ks. prałat Bromboszcz wygłaszając piękne przemówienie. Po ks. Bromboszczuprzemawiali wojewoda Grażyński, wicemarszałek Sejmu Kędzior, prezes Dyrekcji Kolei Państwowej inż. Barwicz i ks. Londzin. Ostatni wskazał na ideową rolę kolei, która ma znów zbliżyć i związać, co Fryderyk Wielki rozerwał. Po odczytaniu aktu uroczystego otwarcia przeciął pan wojewoda taśmę i pociąg ruszył w drogę do Pierśćca, gdzie powitał pana wojewodę Grażyńskiego starosta dr Kisiała. W imieniu gminy witał pana wojewodę kierownik szkoły pan Tomanek i mała Anna Pilichówna. Następnie ruszył znowu pociąg dalej i przybył za chwilę do Skoczowa, gdzie zebrało się na powitanie dużo gości i dużo ludności. Przybyłych, przede wszystkim pana wojewodę, powitał w pięknych słowach ks. burmistrz Mocko, podnosząc znaczenie tej kolei dla rozwoju miasta, po czym pan wojewoda odpowiedział mu, że cieszyć się będzie, jeśli kolej nowa przyczyni się do rozwoju miasta. Po skończonych uroczystościach na linii udali się goście na obiad do hotelu „Pod Białym Koniem".
Dzięki nowemu połączeniu kolejowemu Skoczów rzeczywiście zyskał na znaczeniu, lecz nie obeszło się przy okazji bez drobnych, acz dokuczliwych niedociągnięć. „Gwiazdka Cieszyńska" donosiła np.: „droga powiatowa Skoczów - Brenna przecina jak wiadomo dwukrotnie tory kolejowe niedaleko miasta. Zamykanie ramp regulował tam stróż kolejowy mieszkający na miejscu. Po wybudowaniu kolei chybskiej placówkę tę zamknięto, a funkcje w dodatku podwójne przydzielono dróżnikom oddalonym o pareset metrów. Nic byśmy przeciwko temu nie mieli, gdyby ci należycie spełniali swe obowiązki, a cóż się dzieje? Zdarza się prawie regularnie, że przed lub po przejeździe pociągu rampy przez dłuższy czas, nawet przez 15 minut, bywają zamknięte bez względu na czekających tam furmanów. Doszło do tego, że zniecierpliwieni furmani nie mogąc się doczekać podniesienia ramp, zdenerwowani otwierają sobie sami drogę. Apelujemy do władz kolejowych o usunięcie tych nieporządków".
Nowe połączenie stwarzało szansę na ożywienie gospodarcze, regionu. Dowodził tego m.in. dr Witold Banaszkiewicz, naczelnik Wydziału Komunikacji Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, który w monografii „Województwo Śląskie 1918-1928" wydanej z okazji Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu pisał iż: „kolej ta jest niezmiernie ważna dla odpływu węgla górnośląskiego oraz dla zapewnienia należytego dopływu węglarek dla Górnego Śląska. Odgałęziając się od stacji Chybie, linii Dziedzice - Zebrzydowice, idzie w kierunku południowym do stacji Skoczów, linii Bielsko-Cieszyn. Jej długość całkowita wynosi 13 km, na km 4,6 znajduje się nowo wybudowana stacja Pierściec. O konieczności budowy tej kolei świadczy wzrastający na niej z roku na rok ruch dochodzący obecnie do 24 par pociągów węglowych na dobę i dający gwarancję rentowności nowej linii" - pisał naczelnik.
Dwa lata później, w 1929 r., oddano do użytku linię Ustroń - Wisła długości 9,5 km, która umożliwiła mieszkańcom Górnego Śląska łatwą i wygodną podróż do miejscowości turystycznych Beskidu Śląskiego. We wspomnianej wyżej monografii W. Banaszkiewicz pisał: „bogate tereny leśne Polskich Beskidów nie mogły być dotychczas należycie zagospodarowane i eksploatowane wskutek braku połączenia kolejowego z ośrodkami gospodarczymi Śląska. Linia łącząca tereny bądź zupełnie odcięte od Śląska, bądź takie jak np. gminy Istebna, Koniaków, Jaworzynka, które dotychczas tylko przez czeski Jabłonków miały komunikację kolejową z resztą Polski, wzmoże bezwarunkowo tempo życia gospodarczego tych części kraju i udostępni ponadto piękne i zdrowe Beskidy nie tylko górnikom i hutnikom śląskim pracującym w zadymionych i zakurzonych kopalniach i fabrykach, ale także licznym rzeszom turystów polskich i zagranicznych.
Wybuch II wojny światowej i związana z nią zmiana polskich granic przekreśliły szanse Cieszyna (a zatem i Skoczowa) na zaistnienie na kolejowej mapie naszego kraju. Mimo to linia z Chybia do Wisły zachowała „turystyczne" znaczenie. Z tego powodu na początku lat 70. trasa została zelektryfikowana. Po modernizacji Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych z Katowic oddała ją do użytku 23 grudnia 1974 r., na 9 miesięcy przed zaplanowanym terminem. Inwestycja kosztowała ok. 600 min zł, w czym mieściły się również nakłady na przebudowę układów torowych stacji w Wiśle Głębcach, Wiśle Uzdrowisku i Ustroniu Polanie oraz na przebudowę niektórych peronów.
„Elektryfikacja będzie opłacalna, pozwoli na zaoszczędzenie 10 tys. ton węgla oraz zmniejszenie kosztów eksploatacyjnych o ok. 8 min złotych rocznie. Ważniejsze jednak będą inne efekty: wyeliminowanie zapylenia i zadymienia, skrócenie o ok. 20 minut czasu przejazdu z Wisły do Katowic, jak również zwiększenie ilości kursów" - donosił 7 stycznia 1975 r. „Głos Ziemi Cieszyńskiej".
Dzisiaj ruch towarowy między Chybiem a Skoczowem jest niewielki. Jak dawniej kursują tamtędy pociągi zmierzające z Górnego Śląska w Beskidy. Wśród nich znane ekspresy „Olza" (ze słowackiej Żyliny do Katowic), „Czantoria" (z Wisły do Katowic), „Wisełka" (z Wisły do Krakowa10) oraz najważniejsza z nich „Wisła" (z Wisły do Warszawy). Dzięki torom do Chybia skoczowianie posiadają ponadto bezpośrednie połączenia z Kluczborkiem i Kędzierzynem Koźlem.
Wybudowane przed 75 laty tory obsługują również lokalną linię z Pawłowic przez Chybie do Skoczowa. W dni robocze kursują na tej trasie 4 pary pociągów. Podróż ze Skoczowa do Chybia trwa ok. 25 minut, a za bilet trzeba zapłacić 3,50 zł. Niestety zainteresowanie podróżnych usługami PKP jest niewielkie i połączenie Skoczowa z Pawłowicami pozostaje linią nierentowną. W efekcie niemal wszystkie pociągi kursują „do odwołania".
Niestety, z oddaniem do użytku linii kolejowej z Chybia do Skoczowa wiąże się również tragiczny epizod. Na uroczystym bankiecie zorganizowanym z tej okazji w skoczowskim Hotelu „Pod Białym Koniem" podczas wygłaszania toastu zasłabł i zmarł na udar serca jedeniz najwybitniejszych polityków Śląska Cieszyńskiego pierwszej połowy XX wieku, burmistrz Cieszyna dr Jan Michejda.
Artykuł pochodzi z „Kroniki Skoczowa” 2002,nr 16 udostępnionej dzięki uprzejmości Towarzystwa Miłośników Skoczowa.