Na początku lat trzydziestych przywędrował z Ogrodzonej do Skoczowa Józef Pońc. Zamieszkał w budynku nieistniejącego już hotelu pod „Białym Koniem”. Tam też po pewnym czasie stanęła pierwsza w Skoczowie taksówka, prawdopodobnie Tatra. Drugą taksówkę przed wojną miał Zieliński. W lutym 1937 Magistrat skoczowski udzielił zezwolenie Karolowi Kubieniowi na postawienie trzeciej taksówki. Był to samochód marki Austin. Przejazdy taksówkami były na kieszeń przeciętnego obywatela dużym wydatkiem, toteż kursy poza gminę skoczowska np. do Cieszyna czy Bielska zdarzały się niezmiernie rzadko. Za cenę takiego kursu można było sobie kupić dobre buty. Po wybuchu wojny taksówkarze utracili swoje samochody na rzecz władz okupacyjnych.
Po wojnie w 1946 Karol Kubień postawił pierwszą taksówkę z numerem 1 w Skoczowie, była to czeska Tatra. Numer 1 zachował na taksówce aż do swojej śmierci w 1991. Karol Kubień miał kolejno oprócz wspomnianego Austina i Tatry, Foksala, Warszawę, Moskwicza i wreszcie Wołgę. Ulubiona czarną Wołgę używał najdłużej bo przeszło 20 lat.
W 1949 została postawiona druga taksówka przez już wspomnianego Józefa Pońca. Była to Tatra, a później Wartburg. Taksówki Pońca stały zawsze na Rynku przed domem gminnym, gdzie mieszkał taksówkarz. Józef Pońc miał taksówkę do połowy lat sześćdziesiątych. Przez niespełna dziesięć lat po wojnie Kubień i Pońc byli jedynymi taksówkarzami w Skoczowie, a ich nazwiska były synonimami tego zawodu. W 1956 Karol Kubień junior poszedł w ślady ojca i postawił trzecią taksówkę w Skoczowie. Ulubionymi samochodami były dla niego również Wołgi. Miał ich dwie. Obecną ma już 28 lat, posiada ona na drzwiach nr 1 przejęty po swoim ojcu. Pod koniec lat pięćdziesiątych stanęły jeszcze dwie taksówki, a mianowicie Henryka Cywki i Jana Kewesza. Na początku lat dziewięćdziesiątych zarejestrowanych było już ponad 40 taksówek. Obecnie w obliczu powszechnej motoryzacji liczba ich stale spada.