Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
POEZJA Sonia Anna Nowosielska
Dział:

Sonia Anna Nowosielska

Urodziła się 16 września 1977 r w Gdańsku. Absolwentka Liceum Ogólnokształcącego w Skoczowie. Jej dom rodzinny znajduje się w Pierśćcu kl Skoczowa. Członkini Klubu Literackiego "Nadolzie". Autorka obecnie mieszka w Niem­czech, gdzie pracuje w firmie zajmującej się informatyką i komunikacją społeczną. Studiuje pedagogikę i socjologię na uniwersytecie w Hagen. Od dzieciństwa pisze wiersze i rysuje. Niedawno wystawiała swoje obrazy olejne w Det­mold (Ostwestfalen- Lippe), wystawa spotkała się z dużym zainteresowaniem naszych zachodnich sąsiadów.

 

***

 

cisza jest bogiem

bóg jest ciszą

cichutko wkracza w progi

a ludzie tego nie słyszą

 

w krzyku poranka

budzisz się o świcie

i znów czas daje ci szansę

żebyś zrozumiał życie

 

***

 

nie dzieląc

przeżyć na pół

a przeszłość

dobrze przyprawioną

łyczek po łyczku pijąc

nadziewam się na sens

 przegryzając

dobrą muzyką

w wygodnym fotelu

utkanym z łez

 

***

 

Jestem wiatrem, jestem teatrem

Nie buntuję się, bo i po co?

Najwyżej się w sobie zamknę

I rozważę życie nocą.

Patrzę na stare fotografie

Które zgubiły coś z dawnego blasku

I nagle nie potrafię

Siebie zrozumieć, ani czasu.

 

***

 

Dobro

 

Dobro ma wszystkie barwy świata,

najpiękniejsze maluje obrazy.

Mamy ręce czyste jak ręce Piłata,

nikt z nas nie jest bez skazy

 

To wszystko w nas jest — walki bez końca,

Zycie jakby na przekór wciąż trwa.

I choćby człowiek zniszczył cały świat,

Uśmiech zostanie cząsteczką słońca.

 

***

 

Pejzaże

 

Piersi kobiet dobrze ujęte w tym, a nie w innym

świetle pejzażu, w świetle chłodnego błękitu,

Usta wpadają w granat po lewej stronie

Ktoś miał dobry smak, ktoś rzekł -do kitu

Lecz przez ironię

Obraz jest niedokończony. On drwi

Z oczu tak śmiesznie pełnych zachwytu.

 

Ktoś wszedł, zdjął czarny kapelusz,

Przemknął smutnym wzrokiem przez błękit obrazu.

 

Historia marzeń zgwałconych przez cynizm,

Historia litości nad tymi, co grzeszą,

Płaszcz przewieszony przez krzesło

Udaje kształtem marmurową rzeźbę.

 

Słów zawiłych sensu objaśniać nie trzeba,

jeśli tylko są po to, by nie wierzyć w cuda.

Kształtów nagość boli pod pręgierzem nieba,

ktoś nieznany modli się i wie, że się uda.

 

Lecz nie ten, który z cynizmem na ustach

Rozpowiada o grzechach współbraci,

Nie ten, który w obrazach widzi śmierć-

Śmierć , za którą nie trzeba nam płacić.

 

Oczy mężczyzn i ironia we łzach

Zabawnie lśnią przez drżące powieki.

Obraz. Czerwień. Chyba właśnie tak

płaczą nad sobą brzydkie i złe dzieci.

 

Więc jeśli błękit, jeśli niedokończony wers,

czarny kapelusz w symboliki nieładzie,

jeśli w nas początek, to chyba i kres,

jeśli sztuka to sens... gorzki coraz bardziej

 

Artykuł pochodzi z „Kalendarza Miłośników Skoczowa” udostępniony dzięki uprzejmości Towarzystwa Miłośników Skoczowa.